WWDC'23 od środka - wywiad ITLT!
IT LeasingTeam: Cześć, Kamil. Zacznijmy może od przedstawienia Cię naszym czytelnikom - opowiedz coś o sobie i czym się zajmujesz zawodowo, bo jak wiem – Twój zawód, to też Twoja życiowa pasja, prawda?
Kamil Strzelecki: Cześć! Jestem iOS Developerem, pracuję komercyjnie stosunkowo niedługo, bo od 2 lat, ale już w 2019 roku byłem praktycznie na stałe związany z platformą. Obecnie pracuję jako programista dla Circle K, ale zaprojektowałem i zaimplementowałem też własną aplikację dostępną na AppStore – Mindpiece. Jest to dziennik skupiony na funkcjonalności dostarczanej przez przetwarzanie języka naturalnego, coś czym interesuje się od dawna.
To teraz przejdźmy do sedna: Apple Worldwide Developers Conference. To wydarzenie nietuzinkowe, z pewnością wyjątkowe dla wszystkich ludzi pracujących przy iOS. Wiem, że sam wybrałeś się do słonecznej Kalifornii. Jakie są Twoje ogólne wrażenia? Co powiesz o organizacji tego wydarzenia i rozmachu logistycznym?
Na WWDC osobiście miałem okazję być już dwa razy – pierwszy raz na WWDC’19 i oczywiście na tegorocznym WWDC’23. Pierwszy wyjazd był szczególny, bo wtedy to wygrałem WWDC Scholarship – nagrodę przyznawaną przez Apple dla 350 najlepszych studentów z całego świata, którzy przygotowali rodzaj interaktywnej aplikacji wykorzystującej ich technologie. Był to też ostatni event organizowany przed pandemią, i trzeba przyznać, że jeśli chodzi o uczestnictwo na żywo, to do dzisiaj wydarzenie nie odzyskało pełni rozmachu, z jakim się wtedy odbywało. Obecnie WWDC, tak jak i nasz styl pracy, stało się bardziej wirtualne. Myślę, że w wielu aspektach wyszło to na lepsze, bo nie każdy iOS Developer będzie mieć w końcu sposobność brać w nim udział osobiście.
Mimo wszystko naprawdę warto rozważyć uczestnictwo na miejscu – skala i impact WWDC są nieporównywalne z żadnym innym podobnym wydarzeniem. Mieliśmy możliwość wejścia na teren historycznego kampusu na Infinite Loop, gdzie projektowano np. pierwszego iPoda i iPhone’a, a także do Apple Parku – nowej, gigantycznej i futurystycznej siedziby firmy w Cupertino. To fantastyczna okazja, żeby nawiązać nowe kontakty, znaleźć inspiracje i odpowiedzi na pytania prosto od designerów i inżynierów Apple.
To jakie wieści przynosisz z ze “świata Jabłka”? Co najciekawszego, według Ciebie, czeka świat IT - developerów, inżynierów, testerów i całą tą “techniczną” stronę branży?
Bez dwóch zdań, Vision Pro. Choć to urządzenie prawdopodobnie nie dosięgnie szerszej grupy użytkowników w nadchodzących miesiącach, a może nawet i latach, to jest to pierwsza nowa platforma, jaką Apple wypuściło od 2014 roku, kiedy pokazali Apple Watcha. Historia pokazuje, że często nie są pierwsi z eksperymentowaniem z nowymi konceptami, implementują je po innych, ale kiedy przygotowują produkt, to definiuje on daną kategorię na lata. Jako branża na pewno będziemy szukać zastosowań dla tego urządzenia. Zarówno jako narzędzia z którego sami będziemy korzystać, jak i platformy, która pozwoli użytkownikom na całkowicie nowy sposób interakcji i da szansę znaleźć nowe zastosowania i ścieżki rozwoju dla naszych aplikacji. Ja i inni deweloperzy, którzy byli na WWDC, byliśmy nieco zawiedzeni, że jedynie przedstawiciele mediów mogli przymierzyć Vision Pro osobiście, ale myślę, że hype pozostał! Wszyscy czekają w napięciu na wypuszczenie narzędzi dla programistów, które pozwolą na testowanie platformy w wirtualnym symulatorze.
A co dla tych, którzy nie programują? Co dla fanów iPhona, Mac’a, iPada i innych produktów od Apple?
Jak już się utarło, uaktualnienia na wszystkie platformy Apple zostaną upublicznione na jesieni, wtedy też możecie spodziewać się sporej dawki nowych funkcjonalności. Po raz pierwszy zobaczymy interaktywne widgety, dzięki którym będzie można np. odhaczyć przypomnienia bez otwierania aplikacji. Będziemy mogli je teraz umieścić też bezpośrednio na pulpitach Maców. Użytkowników iPadów ucieszy ulepszony Stage Manager do multitaskingu, a na iPhone’ach zyskamy możliwość dodatkowej customizacji plakatów kontaktów. Chociaż sam nigdy z niego nie korzystałem, to dobrze widzieć że watchOS doczekał się gruntownego redesignu – wygląda zachęcająco!
W takim razie wypowiedz się też proszę na najbardziej gorący ostatnio temat. Jaka przyszłość nas czeka przy tak zawrotnym tempie rozwoju sztucznej inteligencji? Czy widzisz szansę, że zastąpi ona codzienną pracę iOS Developera? Czy ktoś z Apple wypowiadał się w tej kwestii?
Apple nigdy nie naciskało w podobnym stopniu jak inne firmy na sztuczną inteligencję. Wynika częściowo z faktu, że traktują się przede wszystkim jako firmę produktową, oddającą w ręce użytkowników gotowe rozwiązania, a nie researchującą nowe technologie dla samych siebie. Obecnie wszystkie głośne inicjatywy związane z AI są właśnie tym – inicjatywami, konceptami, narzędziami, a nie gotowymi produktami. Po drugie ostre podejście Apple do prywatności uniemożliwia im samym wykorzystywanie danych użytkowników, potrzebnych do trenowania sieci neuronowych, w przeciwieństwie do Google czy Mety, którzy się z tym nie kryją. Zamiast tego muszą korzystać z ogólnodostępnych danych, które bywają wybrakowane.
Nie trudzę się gdybaniem, co będzie za jakiś czas, ale wiem, że usprawnienia na poziomie frameworków i Swifta (języka programowania na iOS) mają obecnie zdecydowanie większe przełożenie na moją pracę, niż jakakolwiek sztuczna inteligencja. AI jest i będzie rozwijane, również w systemach Apple, lecz jako szczegół implementacyjny, coś co powinno być niewidoczne dla użytkownika – wszystkie interakcje z Vision Pro, takie jak wskazywanie oczami i gesty wykonywane dłońmi, są przecież umożliwiane przez sztuczną inteligencję. Więc nawet jak zasila ona coraz więcej funkcjonalności, to nie spodziewam się, żeby Apple mówiło o tym bardzo głośno.
I ostatnie pytanie, może dość przyziemne, ale też bardzo praktyczne. Jak wyprawa do USA? Jakieś porady podróżnicze dla tych, co chcieliby się wybrać za rok?
Wypożyczcie samochód – w Europie transport publiczny to pewnik, w Stanach bywa z nim bardzo różnie. I uważajcie na słońce w San Francisco, bo pomimo dość chłodnych poranków i wieczorów na wybrzeżu Pacyfiku, promieniowanie UV daje się mocno we znaki. Polecam też przejechać Golden Gate rowerem, ekstra przeżycie!